Melancholia
Quelle: Spotify
W deszczu wszystkie łzy, zleją się, nie odróżnisz ich
Spłynie cały ból, kałużami cicho w dół
Nie mam już nic x2
Powiedz mi, czemu pukasz znowu do mych drzwi?
Czemu ja? Nie mam nic, co mógłbyś zabrać mi
Niech sobie leje deszcz
Bo przecież musi gdzieś
A niebo pełne chmur
Oznacza słońca kres
Wszystko, co we mnie, jest obok mnie
Nic mnie tu nie dotyczy
Wszystko, co dotkniesz we mnie, poruszy rzekę ciszy
Nie ma mnie w twej przestrzeni
Nie mogę tego zmienić
Te czarne chmury zasłoniły mnie
I czuję coraz mniej powietrza w moich snach
Gdzie zimna róża pachnie jak gorący piach
I patrzę w dal, a tam nie widzę dla mnie nic
Ja nie chcę trwać, ja pragnę, pragnę żyć
Z całego serca pragnę żyć
I chcę być tutaj, chcę tu być
W deszczu wszystkie łzy, zleją się, nie odróżnisz ich
Spłynie cały ból, kałużami cicho w dół
Powiedz mi, czemu pukasz znowu do mych drzwi?
Czemu ja? Nie mam nic, co mógłbym oddać Ci
Niech sobie leje deszcz
Bo przecież musi gdzieś
Niech niebo pełne chmur
Słońcem zaleje się
Niech te kałuże łez
Wysuszą w świetle się
Ta wielka burza nie utrzyma się do końca
Najciemniej zawsze będzie tuż przed wschodem słońca
Hej Ty, widzisz jak się łamią silne drzewa
Takie potężne, a bezduszny wiatr z nimi wygrywa
I zawsze z burzą przyjdzie wielkie ochłodzenie
I zawsze po tej burzy z tęczą ocieplenie
Zeige deinen Freunden, dass dir Melancholia von Kabanos gefällt:
Kommentare