Bursztynowa komnata Songtext - Czarno-Czarni

Bursztynowa komnata - Czarno-Czarni

W ciepłe majowe poranki trzepała spore dywany
W długie zimowe wieczory robiła ludziki z kasztanów
Każdego dnia bardziej sucha, na swego czekała mężczyznę
Po nocach w miłości tonęła, kalecząc organy niewinne

Zaczęła pisać do gazet, że miła, pogodna i szczera
Że kocha rodzinę i ptactwo, że pragnie mieć przyjaciela
Powinien być skromny i czysty, bardzo istotna jest cera
Musi kochać zwierzęta, modele z plastiku ma sklejać

Ref. Jak dobrze mieć kogoś bliskiego, kto zimą owinie Cię w koc
Przyniesie ze sklepu wędlinę, pomruczy do ucha jak kot
Jak dobrze mieć kogoś bliskiego, pogładzi po plecach co noc
Pożyczy Ci grosz do pierwszego, pomruczy do ucha jak kot

On zjawił się w wieczór piątkowy, dobiegał akurat październik
Za cały dorobek życiowy miał beret i przepis na sernik
Miał dziwne kolory na twarzy, wzbudziło to pewne obawy
Ściągnęła z niego ubranie, normalnie był zbudowany

Od razu przeszedł do sedna, bo nie był z nią dla zabawy
Całkiem niedawno odnalazł ślad bursztynowej komnaty
Należy sprzedać mieszkanie, by w banku dotrzymać terminu
Pożyczył grosz i zakupił radziecki wykrywacz bursztynów

Ref. Jak dobrze mieć kogoś bliskiego, kto zimą owinie Cię w koc
Przyniesie ze sklepu wędlinę, pomruczy do ucha jak kot
Jak dobrze mieć kogoś bliskiego, pogładzi po plecach co noc
Pożyczy Ci grosz do pierwszego, pomruczy do ucha jak kot


Video: Bursztynowa komnata von Czarno-Czarni

Teilen

Zeige deinen Freunden, dass dir Bursztynowa komnata von Czarno-Czarni gefällt:

Kommentare