(Yo, ej,
Dokładnie tak, wiesz,
raz, raz, ej)
Jesteśmy tylko metkami, mamy kreskowy kod,
chcesz wiedzieć kim jest ten obok to go skanuj na wzrok,
można nas prać i prasować, chemią faszerować,
lubimy się wybielać i udawać dobry towar,
na półkach wyglądamy tak świeżo.
My mamy reklamy dla tych co jeszcze nie wierzą,
My, mamy więzienia dla tych co uwierzyć nie chcą,
w skrajnych przypadkach mamy elektryczne krzesło,
to społeczeństwo jest jak jakiś wilk,
kiedy zacznie cię wkęcać nie zatrzyma go nikt,
kiedy zacznie cię mielić ta banda skurwieli,
zostanie z ciebie tyle, że nie będzie czym dzielić
słychać strzał, poszli o miejsce w tabeli,
w tym świecie gdzie nie odróżnisz elit od meneli,
życia łyknęli i Ameryka, chłopak.
Ja leje kielich, trzeba zmyć w końcu ten brokat.
(Ten głos!)
Słyszysz jak odbija się wśród ulic.
(Już dość!)
Mam tego, że ktoś próbuje wmówić...
(Nam to!)
...że nie ma dla nas miejsca na niebie,
ten pierdolony brokat, dzisiaj zmywam go z siebie. x2
Znów wstajesz rano, to jest jak jakaś klątwa,
to ten sam film chyba się w projektor zaplątał,
chyba, się najebał ten co robił ten montaż,
albo beke miał, bo się znowu zdrowo nawąchał,
i ty też, chętnie byś się śmiał z takich gierek,
gdyby nie ten fakt, że w tym filmie jesteś bohaterem,
O, o! Ironia losu wjeżdża na teren.
O, o! W ukrytą się uśmiechnij kamerę.
Wśród, świateł miasta przemykasz jak noc,
ósma - szesnasta, i tyle, znowu wyciszasz głos,
przez moment, gadasz z sąsiadką, choć w dupie ją masz,
w dupie masz, co mówili o pogodzie na zaś,
została winda, wsiadasz, wciskasz piętro,
byle była pilna, byle poszła prędko,
i tętno, opada tak, łapiesz klamke ręką.
I???, już czas, żeby zmyć, cały pierdolony brokat.
(Ten głos!)
Słyszysz jak odbija się wśród ulic.
(Już dość!)
Mam tego, że ktoś próbuje wmówić...
(Nam to!)
...że nie ma dla nas miejsca na niebie,
ten pierdolony brokat, dzisiaj zmywam go z siebie. x4
Zeige deinen Freunden, dass dir Brokat von Bob One gefällt:
Kommentare